niedziela, 3 sierpnia 2014

NIEDZIELA W MADURODAMIE

Plan wakacji sporządzony przez moją córkę nie jest co prawda realizowany dokładnie, ale to przecież plan :) Dziś udało się nam dotrzeć do Madurodamu - miniaturowej Holandii. Fajnie poczuć się olbrzymem :) W jednym miejscu obejrzałyśmy większość ciekawych miejsc tego kraju. Przyjemnie było zauważyć: "O! Tam przecież byłyśmy!" Ale większość z tych miejsc jeszcze przed nami - kilka z nich wybrałyśmy już na następne wyprawy.

Starsza córka koniecznie chciała zostać na chwilę DJ-em - i udało się jej! I to na "wielkim" koncercie. Z mini fabryki holenderskich chodaków dzieci na pamiątkę otrzymały (za 1 euro) po parze ceramicznych bucików. Dla jednej z dziewczynek samochód dostawczy przywiózł co prawda pęknięty "klomp", ale bez problemu wymieniłyśmy go na całą parę w sklepie z pamiątkami - obsługa jest przygotowana na takie przypadki, a dziecko szybko odzyskało uśmiech. Kolejną pamiątką są broszki - bukieciki tulipanów, które dostałyśmy prosto z taśmy ze szklarni przy polach kwiatowych.

Młodsze dzieci miały tam frajdę na placu zabaw dla małych piratów, ale dużo radości sprawiły im również  zabawy z wodą. Z zainteresowaniem puszczału łódki po "kanale" obserwując, które śluzy muszą zostać przez nie otwarte, by ta mogła swobodnie dotrzeć do celu. Współpracowały też zgodnie zatykając przecieki w grobli, przy czym śmiechu było co nie miara, gdy nagle były mokre. A film z "lotu" nad miniholandią przysłany nam na maila oglądały już chyba ze trzy razy. Każdemu mogą sprawić dużo radości interaktywne miejsca w tym miejscu, które dodatkowo można potem obejrzeć w przesłanych na e-maila plikach. Jak np. pocztówki, które można potem przesłać znajomym.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam! Napisz proszę co sądzisz o moim blogu - zawsze można coś ulepszyć :) Pozdrawiam!