poniedziałek, 15 lipca 2013

HOLANDIA WITA NAS DESZCZEM, SŁOŃCEM I MUZYKĄ!


Przed wyjazdem do Holandii często słyszałam, że niemal codziennie pada tu deszcz. Tak właśnie było w dniu naszego przyjazdu. Ale, ku naszemu zdziwieniu i radości, porządnie popadało tylko ten jeden dzień!  Było lato, więc przychodziły popołudniowe burze, ale poza tym przez ok. dwa tygodnie nie zdarzyło się,  by choć na chwilę nie pokazało się słońce. 

Plaża - zupełnie inna, niż w Polsce: bardziej rozległa i pełna muszelek. A idąc na plażę ma się wrażenie, że idzie się pod górę. Ale Morze Północne wciąż przypomina mi ukochany Bałtyk. Nawet temperatura jest zbliżona, co trochę mnie zaskoczyło - spodziewałam się lodowatej wody, a spokojnie mogłam popływać.

I właśnie na nadmorskim deptaku można zauważyć, że ludzie są tu nieco (pozytywnie) inni - gdy tylko na małej scenie zagrała muzyka, zaczęli tańczyć. Ponieważ moje dzieci również - jest to najpiękniejsze i najpogodniejsze wspomnienie pierwszych dni w Holandii. 

Teraz już wiem, że Holendrzy są bardzo muzykalnym narodem. Na placach przy centrach handlowych często, zwłaszcza latem, pojawiają się w weekendy sceny. A gdy tylko zaczyna z nich płynąć melodia - prawie wszyscy wkoło śpiewają i tańczą.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam! Napisz proszę co sądzisz o moim blogu - zawsze można coś ulepszyć :) Pozdrawiam!